Ostatnio doszedłem do wniosku, że survival towarzyszył mi już od wczesnych dziecięcych lat. Ale nazywać ten sposób spędzania czasu "survivalem" zacząłem jakiś rok temu, kiedy po obejrzeniu programu Beara Gryllsa, którego tematyka mi się spodobała, wpisałem w wyszukiwarce słowo "survival" i tak rozpocząłem zgłębiać wiedzę na ten temat z stron internetowych, for dyskusyjnych, filmów i książek.
We wczesnym dzieciństwie już spędzałem czas w lesie na budowie szałasów. Gdy trochę podrosłem budowałem ziemianki i domki na drzewie, szwendałem się po lesie z bracmi bardzo często, bo znajduje się jakieś 150m od mojego domu. Jeśli sięgnę pamięcią to zawsze interesował mnie temat przetrwania na bezludnej wyspie czy w dziczy. miałem nawet książeczkę w której były opisane różne sposoby ułatwiające życie po zagubieniu. Np. jak zrobić plecak ze spodni, dawać sygnały ratownikom itp. Była dołączona do któregoś numeru czasopisma Kaczor Donald. Pamiętam też, że od około 12 roku życia miałem zawsze przy sobie mały scyzoryk.
Do dnia dzisiejszego staram się poszerzać wiedzę "survivalową" i wykorzystywać ją w terenie aby podczas dnia "Wielkiej Próby" być w stanie przetrwać.
czwartek, 20 maja 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
W większości moich wycieczek typowy zestaw gazowy jest nieprzydatny: zbyt wielka butla (nawet 1-litrowa jest za duża; są co prawda małe pusz...
-
Ostatnio doszedłem do wniosku, że survival towarzyszył mi już od wczesnych dziecięcych lat. Ale nazywać ten sposób spędzania czasu "sur...
-
Choć bardzo nie lubię pory zimowej to wybrałem się aby mieć także zdjęcia lasu w czasie tej pory roku. Jedna z dobrych stron zimy jest to, ż...